pantuniestał

Rude daje wiarę i nadzieję że jeszcze można nagrać płyty które pozwolą wrócić klimat oldskulu. Zważywszy na staż składu to szacunek. Czuć tu wczesny Death czy Morbid Angel. Słuchając Rude masz świadomość że słuchasz coś znanego, ale jest tu też powiew świeżości. Chaotyczna perkusja, złowieszcze gitary i wokalizy ala van Drunen, proste a zarazem techniczne zajebiste granie. Dla mnie dwie płyty są zajebiste ale jednak "Soul Recall" powala mnie bardziej. Oczywiście na uwagę zasługują jeszcze dwie okładki mistrza cover art Dana Seagrave'a. Dziwi mnie że ten zespół gdzieś w natłoku zalewającego rynek gówna jest tak mało dostrzegalny....Ale niestety....taki jest rynek https://rudedeathmetal.bandcamp.com/album/soul-recall https://rudedeathmetal.bandcamp.com/album/remnants

I właśnie przejechał po mnie walec kopenhadzki prosto z duńskich katakumb....Chaotian to jak już pisałem ekipa z Kopenhagi która wydała dwa dema  : "Where Gods Excarnate" w 2018 oraz "Festering Carcinolith" w 2019. Festering Excarnation jest właśnie kompilacją wyżej wemienionych demówek wydanych w wytwórni Me Saco Un Ojo. Co do muzyki to śmierdzący death z brudnymi gitarami, mięsistą perkusją i zgniłym wokalem plus z pomysłem na granie. Rośnie trzecia siła na scenie w duńskiej stolicy oprócz Undergang i Phrenelith. https://chaotian.bandcamp.com/album/where-gods-excarnate-demo https://chaotian.bandcamp.com/album/festering-carcinolith https://mesacounojo.bandcamp.com/album/festering-excarnation

Piątka napierdalaczy z Belgii którzy niosą śmierć w stylu starej szkoły. Po debiucie z 2015 (Cemetery Of The Insane) przyszła pora w 2018 roku na długograja Chapel Of Abhorrence. Uwagę na początku przykuła mi okładka w wykonaniu zawsze dobrego Juanjo Castellano, ale tu niespodzianka Carnation grają zajebiście. Jedeneście tracków bez ściemy każdy ma swój klimat, każdy z pomysłem i dopracowany.Antwerpia od dzisiaj przestaje mi się kojarzyć tylko z dobrym browarem...od dzisiaj Antwerpia to Carnation! https://finalgaterecords.bandcamp.com/album/cemetery-of-the-insane https://carnation.bandcamp.com/

Mental Casket to ekipa z Warszawy która wypuściła dwie demóki. Grają w składzie JO na perkusji oraz LIPEK gitara, bass oraz wokal (można go posłuchać również w punkowym JAD)......Co tu dużo mówić urzekli mnie niesamowicie, stary dobry metal w najlepszym wydaniu inspirowany pierwszymi wydaniami zespołu Chucka i Autopsy . Nie ma się do czego dojebać wszystko hula jak powinno, kolesie wiedzą co chcą grać i robią to ze smakiem. Jak słuchasz zaraz nasuwa się myśl że to Gruesome....ale to nie Gruesome tylko Mental Casket z Polski. Kto w naszym kraju nagrywa jeszcze taki dobry death metal?? Dopieprzę się do jednego.........mało mi:-) https://mentalcasket.bandcamp.com/album/demo-2019 https://mentalcasket.bandcamp.com/album/demo-2020

Kto wielokrotnie nie studiował encyklopedii Ekrotha???Każdy fan eksplorował nieraz rozdział X tej księgi....słuchając tego zespołu i tej płyty odrazu otwarłem biblię na literze H....ale.....nie ma ich tam,to nie Sztokholm ....Panowie i Panie otóż to reprezentanci Filadelfii....Patrząc na staż kolesi to jestem pod wrażeniem ile z tej płyty można wycisnąć. Niby stara szkoła brudnego szwedzkiego stylu ale z dodatkiem czegoś świeżego. Ciekawe rozwiązania muzyczne plus wokal który mnie miażdży przy czym muszę od razu powiedzieć że jestem subiektywny bo każdy kto napierdala na mikrofon jak Martin van Drunen robi mi dobrze :-) Jak ostatnio mi ktoś powiedział zawsze czeka się na wokal (pozdro). Podsumowując kawał dobrej muzyki i jestem na etapie ich dalszych dokonań i wiem że rozjebali system.....ale ta historia będzie miała kontynuacje.... https://darkdescentrecords.bandcamp.com/album/the-chills

Matt Grizzle ,  Alex Miller  oraz  Bradley Thill ,  Dakota Lamberson   członkowie zawieszonego w 2016 death/trashowego zespołu Sineus (ogólnie polecam) to reprezentanci podziemia z Thornton w stanie Colorado którzy stworzyli potwora który postraszy nie jedną scenę...Kurde co mam powiedzieć, po krótce zajebista dawka podziemnego progresywnego death metalu...Kolesie zwiedzają wszytkie regiony metalu od death dooma w Duality Trades zajebiste instrumentale gitarowe w trzech odsłonach Astral Ocean, mathcore w tarcku a sacrifice to the stars, które notabene przechodzi w delikatne granie gitarowe.....A Wokal Millera....uwielbiam go na "Today's Mourning", ogólnie ciekawy....w sumie nie ma słabego momentu na płycie. Longpleja kończy w pięknym stylu 11-sto minutowy Constructs Eclipse który może zamknąć gębę każdemu który się dopierdoli do ich muzyki....Jeśli PWN nazywa progresję osiągnięciem nowego stadium rozwoju to Ritual Contrition udaję się bezsprzecznie!!!.....czekam na